O znakach na szlaku turystycznym
Podcast Górskie Historie - Marysia Kościelniak
Wędrujesz szlakiem turystycznym. Na drzewach i skałach wypatrujesz kolejnych znaków. Nie ważne czy są one czerwone, niebieskie czy czarne – wiesz, że dokądś Cię zaprowadzą. Że podążając za nimi, jesteś bezpieczny, nie zabłądzisz i dotrzesz na miejsce mniej więcej tak szybko, jak sugerował Ci to ostatni napotkany drogowskaz.
Kiedy wybierasz się w góry, liczysz na to, że te znaki i drogowskazy czekają tam na Ciebie. Że są - tak samo jak są schroniska, ścieżki i góry same w sobie. Czasem narzekasz, że ktoś mógłby lepiej poprowadzić ten szlak – dlaczego idzie tak dookoła? Albo myślisz: gdyby tu jeszcze dodać jedną ścieżkę… Ale czy zastanawiasz się, kto decyduje o przebiegu szlaków? Jakie są wytyczne dla ich prowadzenia i znakowania? I co właściwie znaczą wszystkie symbole spotykane na szlakach?
W tym odcinku odpowiem na te pytania. A jeśli interesuje Cię historia znakowania szlaków, zapraszam też do zapoznania się z #19 odcinkiem podkastu. Tu zajmiemy się tematem w ujęciu współczesnym i bardziej praktycznym.
Czym jest szlak turystyczny i jakie są jego rodzaje?
Szlak turystyczny to trasa wędrówki, która jest wytyczona i oznakowana oraz dedykowana turystom. W Polsce mamy kilka rodzajów takich szlaków, bo i turystyka ma przecież różne oblicza. Mamy trasy dla turystów pieszych, narciarzy (takich wędrujących, nie tylko zjeżdżających), rowerzystów. Pod tą definicją mieszczą się też szlaki konne i kajakowe. Jak sami już pewnie wiecie, w polskich górach najczęściej spotykamy szlaki piesze i rowerowe, a najrzadziej – kajakowe. Z oczywistych względów. Obok szlaków turystycznych mamy też inne ścieżki znakowane, np. dydaktyczne albo dojściowe. Każdy z wymienionych rodzajów szlaków ma jakiś własny system znakowania, czyli charakterystyczne tylko dla niego symbole, a nawet kolory.
System szlaków jest opracowany tak, żeby łączyć się płynnie ze szlakami państw sąsiednich. Mamy też w Polsce kilka szlaków należących do europejskiej sieci. Przykładem może być chociażby szlak E-3 biegnący przez całą Europę, łączący Ocean Atlantycki z Morzem Czarnym. Przechodzi on niemal przez całe polskie Sudety, a w Karpatach przez Tatry, Pieniny i Beskid Sądecki.
Kto zajmuje się w Polsce szlakami turystycznymi?
Wiemy już czym są szlaki, ale kto właściwie się nimi zajmuje? W dużym skrócie PTTK. A w skrócie trochę mniejszym: historycznie tak się utarło, że za znakowanie szlaków w Polsce odpowiadało najpierw PTT, później dołączyło do niego PTK, a obecnie zarządcą polskich szlaków są odpowiednie organy PTTK. Znakowanie jest poważnym zajęciem obwarowanym przepisami i regulowanym przez Towarzystwo. Mamy więc szereg wydawanych przez PTTK dokumentów, które porządkują, ordynują i organizują chociażby prace znakarzy. Najważniejszym takim dokumentem, nad którym spędziłam trochę czasu, przygotowując dla Was ten odcinek, jest Instrukcja znakowania szlaków turystycznych PTTK. Jej ostatnia aktualizacja dostępna na stronie towarzystwa pochodzi z września 2022 roku. We wstępie czytamy tam:
„Od początku zorganizowanych form turystyki, znakowaniem i konserwacją szlaków turystycznych zajmowały się stowarzyszenia turystyczne. Pierwsze szlaki turystyczne na ziemiach polskich wyznakowało w 1887 r. Towarzystwo Tatrzańskie […]. Turyści od lat są przyzwyczajeni do wyglądu znaków i sposobu znakowania. Ufają, że szlak zaprowadzi ich w określone miejsce, mają poczucie bezpieczeństwa wędrówki. Towarzystwo poprzez wytyczanie szlaków udostępnia społeczeństwu obszary cenne przyrodniczo i atrakcyjne krajoznawczo.”
Znakowanie jest w ogóle jedną z podstawowych działalności statutowych PTTK. W tym najważniejszym dokumencie czytamy m.in., że towarzystwo „stwarza warunki ułatwiające […] wędrowanie i działalność krajoznawczą”. Robi to w ramach budzenia i pogłębiania umiłowania kraju ojczystego oraz jego regionów, czyli w ramach swojego pierwszego i fundamentalnego celu. A wytyczanie, znakowanie i utrzymywanie szlaków turystycznych jest jedną z kilku form realizacji tego celu. Inne takie formy? Można tu wymienić chociażby ustanawianie i nadawanie odznak, budowanie i utrzymywanie obiektów turystycznych czy kształcenie kadry, w tym organizatorów, przewodników czy przodowników.
Dokumenty regulujące znakowanie szlaków
Znakowanie szlaków nie jest więc czynnością zawieszoną w prawnej próżni – instrukcja znakowania powołuje się na kilkanaście rozmaitych dokumentów państwowych i międzynarodowych, w tym ustawy: o ochronie gruntów rolnych, o lasach, o prawie budowlanym, o ruchu drogowym i o drogach publicznych. Mało tego, o znakach przeczytamy nawet w Kodeksie wykroczeń, w artykule 85.
„Kto samowolnie ustawia, niszczy, uszkadza, usuwa, włącza lub wyłącza znak, sygnał, urządzenie ostrzegawcze lub zabezpieczające albo zmienia ich położenie, zasłania je lub czyni niewidocznymi, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto samowolnie niszczy, uszkadza, usuwa lub ustawia znak turystyczny.”
Czyli znaki turystyczne to bardzo poważna sprawa, a za ich niszczenie można nawet wylądować w areszcie!
Dla kogo PTTK znakuje szlaki?
Kiedy wiemy już kto zarządza szlakami, możemy zastanowić się, dla kogo właściwie te szlaki powstają? Z samej nazwy wynika, że dla turysty, ale jakiego? Przeczytamy o tym w cytowanym już wstępie do instrukcji znakowania:
„Turysta udający się na wędrówkę znakowanym szlakiem sam dokonuje oceny własnych możliwości, dba o właściwe ubranie i wyposażenie. Wędrujący na terenach górskich zapoznają się z informacjami o niebezpieczeństwie lawinowym i pozostawiają w schronisku lub innych obiektach, informację o planowanej trasie wędrówki.”
Czyli zakłada się, że odpowiednie funkcjonowanie sieci szlaków i ich optymalne wykorzystanie jest zależne od tego, czy nasz turysta zachowuje się modelowo, jak PTTK przykazało. Kiedy czytamy o tym, że szlaki są bezpieczne, musimy doczytać wcale-nie-tak-drobnym druczkiem, że to bezpieczeństwo w dużej mierze jest zależne od naszego zachowania. I właściwie, nie można mieć pretensji do PTTK, jak się człowiek zgubi albo wychłodzi, albo dozna udaru, bo zapewne nie miał wtedy ze sobą odpowiedniego ubrania, albo nie poinformował w schronisku, dokąd zmierza.
Szlak z założenia ma zapewniać bezpieczną wędrówkę, ale trudno ocenić, gdzie leży granica między wędrówką bezpieczną i niebezpieczną. Każdy z nas widzi ją gdzieś indziej. Tutaj chodzi o punkt widzenia „turysty o przeciętnym poziomie umiejętności i doświadczenia”, czyli jeśli zaliczyłbyś się do tej grupy, to teoretycznie wszystkie otwarte wyznakowane przez PTTK szlaki powinny być dla Ciebie bezpieczne. Mało tego, na szlaku powinieneś się czuć swobodnie o każdej porze roku. Jedynie ekstremalne warunki pogodowe mogą tłumaczyć ewentualny niepokój. A żeby nie było, że jakiś szlak latem spełnia te wymagania, a zimą już nie – towarzystwo ma opcję zamykania tras. Widzimy to chociażby na przykładzie Drogi Jubileuszowej biegnącej wokół Śnieżki, a konkretnie jej północnej części, czyli szlaku niebieskiego. Latem to przecież łatwiejsza – mniej stroma opcja wejścia na szczyt. Zimą stanowi zagrożenie nawet dla doświadczonych turystów.
Jak projektuje się szlak?
Wiemy kto, wiemy dla kogo, to teraz dowiedzmy się, jak projektuje się szlaki? Dlaczego biegną one tak a nie inaczej? Nie jest to kwestia losowa! Nowe szlaki prowadzi się tam, gdzie obserwuje się zapotrzebowanie. Czyli w miejscach o natężonym ruchu turystycznym, gdzie pojawiła się jakaś nowa albo na nowo odkryta atrakcja. Zanim podejmie się decyzje o budowie, przeprowadza się specjalną analizę. Bierze się w niej pod uwagę walory potencjalnego szlaku, jego dostępność, czyli czy można będzie się do niego jakoś dostać. Sprawdza się istniejący plan zagospodarowania przestrzennego, żeby nie zainwestować w piękną leśną ścieżkę, która za rok będzie prowadzić przez osiedle „szeregówek”. I co chyba najważniejsze – szlaki projektuje się z uwzględnieniem istniejącej sieci, czyli tak, żeby ją uzupełniały i stawały się jej integralną częścią.
Początek i koniec szlaku
Względy praktyczne nakazują, żeby szlaki zaczynały się i kończyły przy jakichś węzłach komunikacyjnych. Bo patrząc logicznie – turysta wysiada z pociągu/autobusu/samochodu i chce ruszać na szlak. Dlatego początek szlaku często znajdziemy przy jakimś dworcu albo przystanku. Podobnie wiele drogowskazów pokazuje kierunek do przystanku PKS albo PKP w podgórskich miejscowościach.
Jeśli szlak nie rusza z miejscowości, a zaczyna się już w górach, to jego start powinien znaleźć się w jakimś łatwo dostępnym miejscu „nasilonego ruchu turystycznego”, np. przy schronisku, punkcie zbiegu kilku szlaków albo przy wieży widokowej.
Przebieg szlaku pieszego
Ważna zasada głosi: „trasa szlaku turystycznego powinna przebiegać w sposób logiczny, bez niepotrzebnego nadkładania drogi”. Dodatkowo, szlaki piesze powinny prowadzić ścieżkami i drogami nieutwardzonymi z opcją poprowadzenia fragmentu po drodze utwardzonej, ale tylko jeśli jest to konieczne. Inaczej rzecz się ma z trasami rowerowymi, które mają biec w większości po drogach utwardzonych z możliwie umiarkowanym natężeniem ruchu drogowego. Szlaki rowerowe i piesze nie powinny wieść wspólnie, a przynajmniej takich zbieżności należy unikać. Podobnie z rozwidlaniem i krzyżowaniem szlaków tego samego koloru oraz ich równoległym prowadzeniem. Trasy nie powinny też wieść przez miejsca niebezpieczne takie jak: torowiska, jezdnie z dużym natężeniem ruchu, dawne wyrobiska, skarpy czy tereny zagrożone osunięciem.
ALE trzeba tu zwrócić uwagę, że w Instrukcji piszą, że „należy unikać” takich sytuacji, a nie że są one absolutnie zabronione. Co daje dość duży margines błędu i nie można narzekać, kiedy szlak prowadzi jednak przez torowisko albo staniemy przed rozwidleniem dwóch niebieskich szlaków.
Jakie znaki znajdziemy na szlaku?
PTTK zaprojektowało i wyznakowało szlak, turysta nim wędruje i jakie znaki mija po drodze? Mamy dwa rodzaje znaków – takie, które pokazują na bieżąco przebieg oraz takie, które pojawiają się sporadycznie, żeby nas o czymś poinformować albo ostrzec.
Każdy rodzaj szlaku turystycznego (pieszy, konny, itd.) ma swoje wytyczne, jeśli chodzi o wzór znaków. Dzisiaj chciałabym skupić się na pieszych, czyli tych które interesują nas chyba najbardziej. Podstawowa zasada głosi, że znaki na takich szlakach mają być „wykonywane na białym tle wyłącznie w kolorach – czerwonym, niebieskim, zielonym, żółtym i czarnym”. I jakie mamy podrodzaje takich oznaczeń?
Znak podstawowy, czyli standardowy, najlepiej znany - prostokąt składający się z trzech pasków. Oprócz tego spotykamy w górach znak początku bądź końca szlaku (jest to ten sam znak, bo interpretacja zależy od kierunku wędrówki). Ma on formę koła. W środku małe kółko kolorowe, na zewnętrz biała okrągła opaska. Na pewno kojarzycie też znak zmiany kierunku szlaku przyjmujący albo formę strzałki, albo trójkolorowego paska złamanego pod kątem 90 albo 135 stopni. Jeśli taki znak mógłby być łatwo przeoczony ze względu na trudności terenu albo nieoczywisty przebieg, na poprzedzającym go znaku podstawowym można czasem znaleźć biały wykrzyknik, zwracający naszą uwagę, że nadchodzi jakaś zmiana. I tu praktyczna ciekawostka: znak skrętu, czyli ten złamany pasek umieszcza się przed miejscem, w którym trasa zmienia kierunek, natomiast strzałkę – tuż za skrętem. Czyli jak widzicie złamany pasek, to znaczy, że trzeba wypatrywać odbicia ścieżki za nim, a strzałka sugeruje, że ta ścieżka jest między Wami a znakiem.
Oprócz znaków określających na bieżąco przebieg szlaku, mamy też w górach tzw. „urządzenia informacyjne”, czyli po prostu drogowskazy, tablice informacyjnie itp. Na początku szlaku, przy węzłach komunikacyjnych i w miejscach, gdzie kręci się wielu turystów, można znaleźć specjalne PTTK-owskie tablice przedstawiające sieć szlaków. Nie jest to mapa, tylko prosty schemat – kolorowe szlaki i czarne napisy na białym tle. W takich miejscach często spotykamy drogowskazy, które pojawiają się też w innych punktach na szlaku. Są to charakterystyczne tabliczki ze strzałką kierunkową. Jak je czytać? Idąc od grota mamy na niej – kolor szlaku, później miejsca bądź miejscowości, przez które szlak przechodzi i do których prowadzi. Przy prostym boku znajdziemy natomiast informację o tym, jaki oddział bądź jednostka PTTK zajmuje się tym szlakiem. Co ciekawe, na drogowskazach odległość do wskazywanych punktów można podawać zarówno w godzinach, jak i w kilometrach. I coraz częściej widać w górach tę drugą opcję.
Ścieżki spacerowe, dydaktyczne i edukacyjne
Wspominałam już, że obok szlaków turystycznych mamy też ścieżki. Jest to specyficzny rodzaj znakowanych tras, który buduje się na zlecenie właściciela lub zarządcy danego terenu. To on ustala zawartość merytoryczną takiej ścieżki i za nią płaci. Ale jako że PTTK jest jedynym organem, który ma prawo do znakowania, to jemu zleca się wykonanie takiego projektu.
Takie ścieżki mają swoje specyficzne oznaczenia. Możecie się spotkać albo z białym kwadratem podzielony kolorowym pasem przebiegającym po przekątnej, albo kwadratem złożonym z dwóch trójkątów – górny jest biały, a dolny kolorowy. Są to odpowiednio znaki podstawowe ścieżek dydaktycznych i spacerowych. W obu przypadkach o zmianie kierunku takiej ścieżki informuje dodanie do podstawowego kwadratu białego trójkąta z lewej albo z prawej strony – zależnie od tego, w którą stronę ścieżka będzie skręcać. Również w obu przypadkach o tym, że ścieżka się kończy bądź zaczyna, informuje po prostu koło wkomponowane w środek kwadratowego znaku podstawowego.
Ścieżki dojściowe
Obok ścieżek dydaktycznych i spacerowych mamy też ścieżki dojściowe, czyli krótkie fragmenty odbiegające od szlaków, prowadzące do znajdującego się poza szlakiem szczytu albo punku widokowego, ciekawego obiektu krajoznawczego, ujęcia wody pitnej a nawet obiektu noclegowego. Każdy z tych punktów docelowych ma swój symbol używany w terenie. Szczyty i punkty widokowe to dwa nałożone na siebie trójkąty, mniejszy kolorowy wkomponowany w środek większego białego. Albo po prostu kolorowy trójkąt z białą opaską. Ciekawe obiekty krajoznawcze mają taki znak, jakby ktoś wziął podstawowe trzy paski szlaki i w górnym białym domalował na środku kwadracik w kolorze paska środkowego. Wygląda to trochę, jak profil klocka Lego z jedną wypustką na białym tle. Ujęcie wody pitnej to z kolei dolna połówka znaku początku szlaku. Czyli kolorowe półkole na tle większego półkola białego, zwrócone płaską stroną do góry. Symbol obiektu noclegowego jest natomiast dość intuicyjny, bo kolorowy domek na białym tle wyjaśnia chyba wszystko. We wszystkich przypadkach używa się koloru szlaku, od którego ścieżka odbiega.
Co tak naprawdę oznaczają kolory szlaków?
Na koniec zajmiemy się jeszcze kolorami szlaków i różnymi teoriami głoszącymi ich znaczenie. Pierwszą i chyba już powszechnie obaloną jest ta, według której kolor odpowiada trudności trasy. Wzięło się to stąd, że szlaki turystyczne narciarskie faktycznie mają taką skalę i czarny to jest szlak najtrudniejszy, a niebieski łatwy. Ale przy pieszych to nie działa. Nie ma czegoś takiego jak trudność szlaku. Szlaki są na tyle długie i zmienne, że w obrębie jednego można spotkać się ze stromym podejściem po skałach i spacerowym odcinkiem po płaskim. Więc na jakiej zasadzie mielibyśmy oceniać trudność całego szlaku?
A teraz druga teoria, krążąca po Internecie. Teoria, którą wielu twórców cytuje z przekonaniem, a która w rzeczywistości nie jest już aż tak przekonująca. Chodzi mi o przypisywanie różnym kolorom różnych funkcji. Czerwony miałby oznaczać szlak główny, dalekobieżny, prowadzący przez najbardziej atrakcyjne miejsca, niebieski to również długa trasa, prowadząca alternatywnie do czerwonej. Kolor zielony to droga do najciekawszych miejsc w regionie. A szlaki żółte i czarne to krótkie trasy łącznikowe. Spotkaliście się z takim wyjaśnieniem? Ja tak, wielokrotnie i długo przyjmowałam to za pewnik. Ale przyszedł czas, kiedy teoria skonfrontowała się z praktyką i okazało się, że żółte szlaki wcale nie są zawsze takie krótkie, że niebieskie też bywają łącznikami, a zielone mogą konkurować długością z okolicznymi czerwonymi. Jak tylko to zauważyłam, zaczęłam drążyć temat i powiem Wam, że nie znalazłam w oficjalnych dokumentach PTTK żadnej informacji na ten temat. W instrukcji wyraźnie stoi, że „znaki na szlakach […] pieszych oraz ścieżkach spacerowych, dydaktycznych i edukacyjnych są wykonywane na białym tle wyłącznie w kolorach: czerwonym, niebieskim, zielonym, żółtym i czarnym.” I tyle. Nie ma żadnej legendy, żadnego przypisanego z góry znaczenia. I jak przyjrzycie się mapie, to zobaczycie, że ta teoria z rzeczywistością ma naprawdę niewiele wspólnego.
Ale żeby nie było, że obalam ją całkowicie! Ma ona swoje uzasadnienie w historii. Najbardziej widać to po szlakach czerwonych, które były znakowane jako pierwsze. Na początku używano tylko czerwonej, cynobrowej farby. A więc te pierwsze, najdłuższe, główne szlaki faktycznie są najczęściej czerwone. Weźmy chociażby GSB czy GSS albo Orlą Perć. Co do reszty – można znaleźć dużo żółtych i czarnych łączników, bywa też, że zielony prowadzi do lokalnej atrakcji, a niebieski jest długa alternatywą. Ale to są pozostałości po jakimś może wcześniej obowiązującym porządku. Natomiast, patrząc nawet na tzw. „chłopski rozum”, obecnie szlaków mamy całe mnóstwo i uzupełniając tę sieć, trzeba sięgać po taki kolor, którego jeszcze w okolicy nie użyto, stosując się do wspomnianej zasady, że trasy o tym samym kolorze nie powinny się ze sobą krzyżować, a już na pewno nie mogą biec równolegle.
Chętnie dowiem się, co Wy o tym myślicie. Może ktoś z Was ma inną teorię, może dotarliście do źródeł, które potwierdzają jednak te przypisywane kolorom znaczenia? Koniecznie dajcie znać w komentarzach na Instagramie! Chciałabym też dowiedzieć się, czy w ogóle zastanawiacie się nad znaczeniem koloru szlaku, kiedy nim wędrujecie.
Napiszcie mi, czy ten odcinek był dla Was ciekawy i przydatny. I czy są jakieś tematy, o których chcielibyście usłyszeć w moim podkaście w przyszłości. Na dziś to tyle. Żegnam się z Wami. Do zobaczenia na szlaku!
Literatura:
1. Instrukcja znakowania szlaków turystycznych PTTK (wydanie z 1999, 2007 i 2022 roku)
2. Regulamin znakarza szlaków turystycznych PTTK
3. Statut PTTK
4. „Szlaki turystyczne. Od pomysłu do realizacji”, red. A. Stasiak, J. Śledzińska, B. Włodarczyk, Warszawa – Łódź 2014.
Pozostałe wpisy:
Trudne początki turystyki w Beskidach Zachodnich
W odcinku posłuchacie o mniej znanych faktach z historii turystyki w Beskidach Zachodnich. Usłyszycie o pierwszych schroniskach, oznaczeniach szlaków oraz barierach kulturowych i społecznych, które wpłynęły na percepcję gór przez pierwszych turystów. Podcast rzuca światło na stereotypy i mity związane z góralami beskidzkimi oraz pokazuje, jak obawy przed "potwornymi" mieszkańcami oraz brak infrastruktury turystycznej wpływały na rozwój regionu. Dodatkowo, odcinek opisuje, jak rywalizacja między polskimi a niemieckimi organizacjami turystycznymi ukształtowała obecny obraz turystyki w Beskidach.
Czytaj dalej →Czego nie wiedziałam o górach?
W tym odcinku dzielę się historią mojej relacji z górami – od dziecięcych wędrówek, przez młodzieńcze, mniej świadome eskapady, aż po obecne, pełne refleksji wyprawy. Opowiem, jak przeszłam drogę od „zaliczania szczytów” do głębokiego, świadomego wędrowania, w którym piękne widoki to tylko część doświadczenia. Ten odcinek to także opowieść o tym, jak powstał mój podkast – dlaczego mówię o takich, a nie innych tematach i co sprawiło, że chcę dzielić się z Wami moim spojrzeniem na góry.
Czytaj dalej →